Strony

sobota, 16 lutego 2013

Trochę inaczej.

Witam was po dość długiej przerwie.
U nas mało aktywnie, bo czas mi pozwala tylko na spacery i zabawę.
No, ale teraz weekend i może dopracujemy komendy i może jakaś nowa dojdzie. Jeszcze nie wiem.
Jak tam wam minęły walentynki?
Szczerze mówiąc to święto interesuje mnie tak samo jak 
Dzień Niedźwiedzia Polarnego czy Dzień Naleśnika :) 
Może to dlatego, że nie mam z kim świętować tego dnia, pewnie tak XD
Dzisiaj po porannym spacerze, Mania cały czas liże swoją łapkę.
Już patrzyłam, czy tam czegoś nie ma, ale nic nie zauważyłam.
Ba, nie tylko ja tam czegoś szukałam, 
ale jak nie przestanie sobie tej łapki wylizywać to jadę z nią do weta...
 Dzisiaj bez zdjęć, moje lenistwo mnie przerasta, mimo, że ferie się skończyły, to nadal mi się nic nie chce. Pewnie myślicie sobie, że jestem zawsze takim leniem, ale nie, przysięgam to się zaczęło w ferie.
A no i oczywiście nie biegam, ale to się zmieni, jak tylko będzie troszkę cieplej.
Już nawet się umówiłam z koleżankami, także myślę, że to będzie dla mnie taką motywacją.

Jak już wspomniałam nie mam żadnych zdjęć, ale w zamian coś takiego:


Mam dokładnie tak samo w domu...

PS: Czy wy też lubicie kanapki z nutellą i bananem?

piątek, 8 lutego 2013

Nasypało...

Zasypało nas śniegiem, no dobra, nie mogę powiedzieć, że zasypało bo Białasa widać jeszcze.
Mania ostatnio strasznie ciągnie na smyczy i wiem, że jest to pewnie spowodowane, tym, że mamy smycz automatyczną. Znaczy mamy też taką parcianą, ale nie chodzimy z nią.
Z różnych powodów, a jednym z nich jest jej zwalająca z nóg długość, a mianowicie ma 1,5 m. XD
Nie powiem, że nasza flexi jest dużo dłuższa, bo ma 3 m, ale to zawsze coś.
W środę wieczorem jak biegałyśmy (w tym samym gronie) zauważyłam, że trudno mi biegać z psem (wiem, ogromnie odkrywcze) i nie mam wyrobionego własnego tempa.
Dlatego będę biegać sama przez jakiś czas i jak już będę pewna (tego tempa) to zabiorę ze sobą malucha.
Wczoraj nie biegałam. Było to spowodowane pogodą (śnieg, mróz), ale oczywiście w największym stopniu pewnie moim lenistwem i brakiem motywacji. Tak, motywacji...babcia wczoraj popołudniu wyjechała do siebie, a ja miałam taki nudny dzień, że nic nie zrobiłam, nawet nie wzięłam się za naukę, co w moim przypadku jest koniecznością. Na dzisiaj nawet zrobiłam sobie plan co muszę wykonać i jak do tej pory się udaje. Oczywiście najwięcej tam nauki biologii, ale też oczywiście znajduje się czas dla psa. Zawsze się znajdzie...:)


Jakaś zapłakana, nie?

Zdjęcia robione jakiś czas temu, bo nawet nie chce mi się wziąć aparatu do ręki i trochę popstrykać.
Strasznie rozleniwiłam się przez te ferie, które swoją drogą już się powoli kończą :(
Nie wiem jak wy, ale ja się tak troszkę cieszę, bo znudziło mi się wieczne siedzenie w domu.
Z nikim nie mogę się umówić, bo wszystkie koleżanki wyjechały w góry.
Czas spędzam z psem, ale on też się przecież męczy i często śpi.
W sumie to mu się nie dziwię, też bym poszła spać, ale ja nie mogę w dzień niestety.
No i takie życie...

Pozdrawiam :)))

środa, 6 lutego 2013

Biegamy :)

Wczoraj, wieczorem naszła mnie ochota na bieganie, więc założyłam bluzę i buty do biegania i wyszłam.
Nie sama, bo jest u nas babcia od wczoraj i to z nią biegałam.
Truchtałyśmy sobie dość długo po osiedlu i wpadłyśmy na pomysł, żeby pobiegać z Mańką.
No więc wzięłam smycz (taką zwykłą parcianą) i dołączyła do nas jeszcze moja siostra.
Oczywiście siostra się chwaliła jak to ona szybko umie biegać i że nie umie w ogóle wolno.
No i jak ona biegła to pies ciągnął i trudno było mi biec jednym tempem.
A nie mogłam dać smyczy siostrze bo Białas wtedy czekał na nas.
Bieganie to wcale nie taki zły pomysł, a zwłaszcza z psem.
Wiem jedno, nie będę biegać z siostrą.



niedziela, 3 lutego 2013

Spotkania z...

Połowa ferii za nami...niestety :(
Niedawno wróciłyśmy z Manią z poobiedniego spacerku.
Spotkałyśmy tam rodziców mojej znajomej z jamniczkiem. Psiaki się obwąchały, pobawiły.
Później wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy do mojej koleżanki z klasy (z Manią).
Oni mają labka i pomyślałyśmy, że skoro na termometrze plusowa temperatura to możemy zapoznać psiaki. No i najpierw się obwąchały (labrador to też suczka), potem mój pies jak to zwykle on zaczął szczekać, bo Noka nie zwracała na nią uwagi. Trochę powarczały i poszczekały na siebie.
Później się jeszcze obwąchały i musiałam z Maluchem wracać do domu.
Teraz Białas śpi na posłanku, a ja piszę tego posta.
Zdjęć niestety nie mam, bo już było ciemno, ale mam info.
Niedawno założyłam bloga z opowiadaniem, na którego was zapraszam:

http://lifeisnotafable.blogspot.com/

sobota, 2 lutego 2013

Zdjęcia i fryzjer :)

Kabel USB nadal nieznaleziony, ale mam zdjęcia. Jak?
Wczoraj tata oświecił mnie, mówiąc, że jest coś takiego jak karta SD w aparacie.
(jestem trochę akomputerowa, jeśli można to tak nazwać)
No i dzięki niej udało mi się skopiować kilka zdjęć na komputer:









kuleczki ze śniegu po spacerze XD





Wczoraj rano byłam z Manią u groomera:


To chyba na dzisiaj tyle, pozdrawiam :)