Dzisiaj już troszkę z nią pojeździłam, żeby się chociaż minimalnie przyzwyczaiła.
Było nawet dobrze. Oczywiście zdarzyło się, że Mańcik chciał wyjść z koszyka, ale wtedy zatrzymywałam się, a ona siadała.
Jeszcze tak dla jasności pies jest w nim przypięty, a nie tak luzem.
Na jutro mamy zaplanowaną już dłuższą podróż rowerową i zobaczymy jak będzie.
Na koniec jeszcze znalazłam zdjęcie, które idealnie przedstawia jak to wygląda w całości (czyt. z psem.)
Pozdrawiamy !!! :)
Fajny ;)
OdpowiedzUsuńFajny!:)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja też miałam mieć małego psa i też miałam go tak wozić:) A wyszła Kama:D
Ostatnio rozmawiałam z rodzicami na temat wszelakiej aktywności fizycznej i zatrzymaliśmy się na rowerze właśnie. Koszyk naszym pożądaniem,lecz Klara nie zmieściłaby się "w całości" :D Niemniej jednak czekam na relację z wycieczki i ,koniecznie, zdjęcia Mani!
OdpowiedzUsuńojj koszyk fajny ale dla psiaków małej wielkości,ja raczej mojego 2 letniego Labradora bym tam nie wsadziła hahaha.! życzę miłych wycieczek rowerowych,czekam na post o opisaniu Waszej przygody z nowym nabytkiem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do nas --> http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/
Fajny koszyczek. Niestety mój beagle by się tam nie zmieścił :P Ale za to może biegać przy rowerze :D Życzymy miłych i udanych podróży z małą ;)
OdpowiedzUsuńHmm... Fajny pomysł ;D Trzeba o czym takim pomyśleć ;pp Tośka to też maltańczyk więc się pewnie zmieści ;>
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas --> o-tosi.blogspot.com